ALPAChino napisał(a):
Źle podchodzisz do tematu. Jak chcesz mieć hydro i lowridera to robisz tak zeby go mieć a nie zastanawiasz się czy bedzie to bezpieczne czy policja sie nie przyczepi. Będa chcieli to się przyczepią. Bezpieczne będzie na tyle na ile bezpiecznie to wszystko zmontujesz i zaplanujesz.
Jak będą chcieli Ci zabrac dowód to po prostu zabiorą a jeszcze konserwator usadzi CIę na 5 lat za dewastacje zabytku wpisanego do rejestru :) I tyle.
Myślę, że podchodzę do tematu zdroworozsądkowo. Może gdybym miał jakiś wielki amerykański krążownik, którym i tak nie jeździłbym na codzień bo za duży na nasze wąskie i dziurawe drogi, to zapewne nie szedłbym na żadne ustępstwa i wpakował hydro z prawdziwego zdarzenia. Jednak mając bardziej "swojskie" auto osobowe, nie chciałbym stracić możliwości użytkowania go, nie chciałbym mieć lowridera, który jest niezarejestrowany dzięki uporczywym działaniom uprzedzonej i zawistnej policji, i który stoi tylko w garażu na działce gdzieś za miastem i od czasu do czasu wyjadę za bramę się nim pobawić.
Chciałbym mieć auto z hydro, którym wyjadę w 300-kilometrową trasę gdy zajdzie taka potrzeba. Bez obaw o to, czy na autostradzie przy 120km/h nie odpadnie mi jakaś sprężyna, albo kawał zawieszenia. Bez natarczywych myśli, że policja będzie miała podstawy prawne, aby zrobić mi problem kiedy zaintrygowana szprychowymi felgami zatrzyma mnie do rutynowej kontroli.
Dobrze, że wspomniałeś o zabytku! Słyszałem dwie skrajnie różne teorie, pierwsza jest taka, że jak zarejestrujesz furę jako zabytek to nie trzeba jeździć na przeglądy i można w aucie po cichu grzebać, jeździć nim i cieszyć się beztroską. ;) Druga teoria mówi, że właśnie jak zarejestrujesz jako zabytek i go 'stuningujesz', to konsekwencje są bardzo srogie, przy czym rejestracja jako zwykłe auto daje pełną możliwość przerabiania go, ale z kolei przeglądu nie podbiją, więc nie jest to auto do jazdy na polskie drogi. Wychodziłoby wtedy na to, że tak czy siak, jeśli posiadamy takie auto i się nim poruszamy jak zwykłym środkiem lokomocji, łamiemy prawo.
Czy w ogóle air-ride i hydraulika różni się czymkolwiek jeśli chodzi o polskie prawo, czy może jest to traktowane jako jedno i to samo, "nielegalne i niebezpieczne" przerabianie auta?